Komentarze: 4
"Kiedy mówisz do Boga, to się modlisz.
Kiedy Bóg mówi do ciebie, cierpisz na schizofrenię."
Ktoś kiedyś próbował przykleić mi łatek parę, próbował nafaszerować swymi mądrościami, wpychał mi kłamstwa do kieszeni i wzrok mącił złudzeniami. Szarpał za ręce i naprowadzał na 'dobrą' drogę. Nie. U mnie to nie przejdzie. Już dawno oderwałam haczyk z moich pleców, zbędna twoja wędka.
A dziś? Zemdlałam. Rzadko mi się to zdaża, a jednak... Zimna podłoga chłodziła policzka. Po chwili siedziałam już na krześle, szafki wirowały. Mocny dreszcz mną wstrząsł. "-Monia nie śpij..." Co? A tak, przecież szkoła, trzeba się pozbierać. Białe ściany... Szybki prysznic, ubieranie, plecak i idę... Kawa została na stole, śniadanie nie ruszone. Jeszcze mnie mdli...
Ale nie o tym miało być. Wspomnienie zamroziło nam myśli. Tylu ludzi, tyle myśli. Każdy jakiś bardziej zamyślony. Moja kochana miała tak strasznie spuchnięte oczy... Czuwała, modliła się. Brak motywacji. Skupienie to rzecz zbyt odległa. Kompletnie nienamacalna. A przecież miało być tak pięknie...? Nie mam odawgi zważyć Jego słów. Wczytać się w wersy. Składać litery w całości. Jeszcze nie wkroczyłam do wrót normalności.Czarne wstęgi, rozważania. Odeszłeś...? Zamieszkałeś w każdym z nas. Czy czytasz w naszych myślach? Wiem, że nie zostawisz nas bez pasterza. Wiem, że zostawiłeś nam zadanie. Wiem...
"Jesteście śmietanką tego świata..."
Czy aby na pewno? Nie kwestionuję.
Jan Paweł II Wielki i nie trzeba tego tłumaczyć.
"można powiedzieć do zobaczenia..."
Cisza...